Tegoroczna odsłona dyplomów Wydziału Malarstwa będzie wyjątkowa nie tylko ze względu na okres pandemii przypadający na czas ich realizacji. Po raz pierwszy obserwowaliśmy tak silny odwrót od klasycznych formuł wystawienniczych i mobilizację środowisk twórczych w celu zredefiniowania dostępności obszaru kultury. Ze zdwojoną siłą wróciła jednak potrzeba fizycznego kontaktu z przedmiotem, czy zdarzeniem artystycznym. Tegoroczne dyplomantki i dyplomanci, tak jak już wielokrotnie wcześniej absolwentki i absolwenci Wydziału Malarstwa, proponują nam spotkanie ze sztuką, która odświeża klasyczne postrzeganie tej dyscypliny. Obserwujemy wiele postaw, począwszy od daleko wykraczających poza szkolne przyzwyczajenia prób przekroczenia medium malarstwa aż po intrygujące nawiązania do historii sztuki.
Ta różnorodność to głos pokolenia niejednorodnego, kształtującego swoją wrażliwość w świecie pełnym skrajnych postaw i mentalnych podziałów. Znalezienie właściwej formy plastycznej dla tego zbiorowego doświadczenia jest niemal równie istotne jak kształtowanie indywidualnego języka.
MACIEJ PIOTR KOZICKI
„Caelestis”
Promotorem dyplomu z malarstwa, jest prof. Stanisław Baj, prowadzący VI pracownię Malarstwa na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie.
Promotorem aneksu pierwszego, jest dr. hab Jan Mioduszewski, prowadzący pracownię Wiedzy o Działaniach i Strukturach Wizualnych, na Wydziale malarstwa ASP w Warszawie.
Promotorem aneksu drugiego, jest dr. hab. Łukasz Majcherowicz, prowadzący pracownię Technologii i Technik Malarstwa Ściennego, na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie.
Promotorem pracy teoretycznej, jest mgr Magdalena Sołtys, zastępca kierownika do sp. programowych , na międzywydziałowej Katedrze Historii i Teorii Sztuki, w Warszawie.
„Caelestis z łaciny należący do nieba, właściwy niebu. Obrazy i prace prezentowane na wystawie mają skłonić widza do spojrzenia na ogrom świata, którego nie możemy zbadać własnymi zmysłami. Już sama skala wszechświata jak i zjawiska w nim zachodzące umykają nam. O ile jesteśmy w stanie określić jego przybliżone rozmiary jak i cały czas jest on przedmiotem nasilonych badań to w naszej ludzkiej skali jest on nieuchwytny a dla niektórych przerażający. Chcę ukazać widzowi syntetyczne obrazy nieba, gwiazd, mgławic i galaktyk. Starając się go otworzyć na otaczający nas wszechświat. Używając skromnego języka plastycznego nie staram się przedstawić realistycznych wizualizacji a uchwycić aspekty niedostrzegalne dla ludzkiego oka. Jego porządek, wielkość zjawiska, które istnieją i spajają nasz świat.”
KAJA KOZON
„Duch i materia”
Promotorem dyplomu z malarstwa oraz aneksu, jest dr. hab Piotr Wachowski, prowadzący I pracownię Rysunku, na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie.
Promotorem pracy teoretycznej, jest mgr Magdalena Sołtys, zastępca kierownika do sp. programowych , na międzywydziałowej Katedrze Historii i Teorii Sztuki, w Warszawie.
„Cała praca dyplomowa, zawierająca się w malarstwie, formach rysunku współczesnego oraz pracy teoretycznej, dotyczy mojego poszukiwania własnej autentyczności. Moje teoretyczne poszukiwania, doprowadziły do jednego punktu, w którym nabrało znaczenie, jak przedstawię własną autentyczność. Właściwym punktem stały się słowa „Duch i materia”.
Sprowadzenie ducha do materii, do jego pierwotnej formy – która jest obecnością tu i teraz, odkrywa istotę spotkania z rzeczywistością. Możemy powiedzieć, że każdy jej doświadcza, a jednak każdy czyni to w zgoła zupełnie inny sposób. Na rodzaj jej odczuwania, ma wpływ doświadczanie ciągłego strumienia myśli, które pochodzą z pamięci, zawierając tysiące czy nawet miliony małych i większych opinii. Pod ich wpływem przecież działamy, często automatycznie i schematycznie. Duch to świadomość. Świadomość kryjąca się pod tym myślami, odczuwana jest jako „jestem”, bez słownej czy myślowej werbalizacji. W filozofii Zen nazywana jest „Pustką”, w Indiach nosi nazwę Ananda. Istnieje wiele religii, czy filozofii, poruszających kwestę świadomości. Nie jest jednak moim celem pisać o niej, a oddać wpływ, jaki wywarły na moje podejście do tworzenia. Zarówno część malarska, jak również formy rysunku współczesnego, są próbą wyrażenia siebie, w stanie pełni świadomości, na której działanie, nie mają wpływu pojawiające się myśli. Działanie podług pustki, staje się istotą sprowadzenia ducha do materii i obcowania ducha z materią. Podczas pracy nad cyklami (M, FRW) od początku do końca nie wiedziałam co się zdarzy. Działania podyktowane przez intuicje, nie zawierało żadnych myśli czy intencji. Tworzenie było więc rodzajem bezosobistego dialogu z obrazem, poza opiniami na temat tego co ma być, tego co powinno być, a także tego co wiem o malowaniu. Istotny był/jest akt tworzenia. Akt stawania się z chwili na chwilę, i nie trzymania się kurczowo tego, co już się uznało. Na tym polega wyrażanie własnej autentyczności. Chciałabym przytoczyć tu słowa mistrza Zenu, Shunryu Suzukiego, które odczuwam jako trafiające w to, czym tworzenie jest.
Wspaniały obraz, jest rezultatem czucia jakie masz w palcach. Jeśli odczuwasz gęstość tuszu na pędzelku, obraz już jest zanim zaczniesz malować. Kiedy zanurzasz pędzelek w tuszu, znasz już rezultat swojego rysowania, w przeciwnym razie nie byłbyś w stanie malować. A więc, zanim coś zrobisz, „istota” już jest, rezultat już jest. (S. Suzuki, Zen Mind, Beginner’s Mind, Wydawnictwo Shambhala, Boulder Colorado 2011, s. 95.)
Podsumowując, mój dyplom można skrócić do słów: „Ja maluje, to cała filozofia. Temat pozostaje tylko tematem, choć ciągle powtarzany i bliski, niczego nie ukrywa poza tym że jest.””
Podczas weekendu galeria nie jest dostępna przez cały czas.